Kilka nowości z odludnej wyspy
Nowe farby, nowe sztalugi – wprawdzie nie takie, jakie zostawiłam w Polsce, malutkie, toporne, ale na razie wystarczająco dobre, nowe pędzle, blejtram, zatem i nowy obraz. Jeszcze w fazie początkowej lecz już robię zapiski, bo później zapominam i piorun trafia całe moje przedsięwzięcia 🙂